sobota, 12 października 2013

Strasznie .

Tak bardzo was przepraszam. Zaniedbałam totalnie bloggera i twittera. Niestety przeliczyłam się, praca w brytyjskim radiu mnie przerosła. Wróciłam na 3 miesiące do Polski, także mam nadzieję że już więcej was tak nie opuszczę.

Jeszcze raz bardzo przepraszam.

INFORMACJA.

Postanowiłam przetłumaczyć fan fiction na temat Nathana Sykesa. Jest to opowieść o typowo gangsterskim Nathanie.

link.

czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział pierwszy.


W południe pojechałam do Chrisa . Zapukałam a on mi otworzył . Usiadłam na kanapie a chłopak obok mnie .
- Długo będziesz ? – spytał z uśmiechem .
- A jesteś umówiony ?
- No … Tak . Idę za godzinę z kolegą na miasto .
- Z kolegą ? A od kiedy ty z kolegami wychodzisz na miasto ? Zawsze z nami wychodziłeś … - spojrzałam na niego a on wzruszył ramionami .
- Nie ważne.  – westchnął. Rozległa się wibracja telefonu, odczytał smsa.
- To ja idę. Jak coś to dzwoń. – uśmiechnęłam się i wyszłam z jego domu. Przed domem stało czarne BMW, co mnie zdziwiło. Wsiadłam do limuzyny ojca i odjechałam. Napisałam smsa do Gabrielle.
Pod wieczór przebrałam się w czarną, cekinową sukienkę i do tego koturny. Popsikałam się perfumem Chanelle i wyszłam. Pod klubem pojawiłam się kilkanaście minut po 20, tym samym robiąc wielkie wejście. Uśmiechnęłam się do kamer i spokojnie weszłam do Ministry of Sound. Od razu zaczepiła mnie Gab, która była lekko "wcięta". Podeszłam do baru i zamówiłam Fantazyjnego drinka. Poczułam chłodną dłoń na mojej skórze, natychmiast się odwróciłam. Moim oczom ukazał się Nathan, uśmiechnięty od ucha do ucha. 
- Poproszę to samo co koleżanka. - powiedział barmanowi a ten pokiwał głową. 
- Cześć Nathan. - odparłam, oblizując wargi.
- Hej Ev. - pogłaskał mnie po ramieniu. - Co tam?
- Nic, zaczynam żałować że tu przyszłam. - zmierzyłam go wzrokiem a on się zaśmiał.
- Skarbie, to dopiero początek długiej nocy. - przysunął się niebezpiecznie, powodując u mnie silne i szybkie bicie serca. Westchnęłam i odsunęłam się, biorąc szklankę z kolorową cieczą. Przedarłam się przez tłum i usiadłam na miejscu dla vipów. Odetchnęłam z ulgą, kiedy mój "koszmar" zaczął iść w moją stronę. Z swoim drinkiem usiadł obok i wgapiał się we mnie. Wywróciłam oczami, powodując u niego śmiech.
- No i z czego się cieszysz? - wygarnęłam mu prosto w twarz.
- Nie wywracaj oczami - zademonstrował - bo tak robią dziwki spod latarni. 
- Mhm, super. - odparłam z ironią w głosie. Twarz Nathana była blisko mojej, czułam jego miętowo-alkoholowy oddech na mojej szyi. Musnął wargami delikatnie ją, po czym uśmiechnął się i uniósł brew. Dopiero po chwili dotarło do mnie, iż tknął mnie. Napiłam się drinka, w sumie to jednym haustem go wypiłam. Niedługo emocje i alkohol dawały mi się we znaki. Nie otrzeźwiałam mimo tego iż Sykes trzymał rękę na moim udzie i całował moją szyję. Szczerze? Podobało mi się to. Moja klatka piersiowa podnosiła się i upadała, podniecenie sięgało zenitu. Chłopak mruczał i szeptał miłe słowa do ucha. Zaczął dobierać się do moich majtek, wtedy wrócił mi zdrowy rozsądek. Automatycznie odepchnęłam go i wstałam.
- Oszalałeś? - wydarłam się, jednak praktycznie nikt nie zwrócił uwagi.
- Nie, skarbie. - wyszeptał a ja prychnęłam. Wzięłam swoją torebkę i wściekła wyszłam z klubu. Ruchem ręki przywołałam limuzynę.
- Nie odjeżdżaj, proszę! - dobiegł do mnie głos Nathana. Odwróciłam się i wsiadłam do samochodu. Kazałam jechać szoferowi. Po moim policzku poleciała łza. Tylko czemu ja do cholery płakałam? Może dlatego że poczułam się urażona iż chciał pewnie tylko ze mną uprawiać seks...? Sama nie wiem. Bogactwo jednak nie daje nam szczęścia...


__________________
Po długiej nieobecności wróciłam xd
Mam nadzieję, zależy jak wyrobię się ze wszystkim w moim obecnym miejscu pobytu.

sobota, 5 stycznia 2013

Prolog


Urodziłam się w Nowym Jorku. Od małego mieszkałam na Manhattanie. Później przeprowadziliśmy się do Londynu. Spotkałam Gabrielle i Christiana. Kim jestem? Mam na imię Evelyne. I to jest moja historia, historia o miłości. O nierozerwalnej nici między dwojgiem ludzi…

Przed południem, Gabrielle wpadła do mnie jak opętana. Zdziwiło mnie to, na ogół jest spokojna. Uczesałam moje włosy i spojrzałam się na brunetkę, siedzącą na moim łóżku i bawiącą się pluszowym misiem. Prezentem od Chrisa.
- No mów! – ponagliłam ją a jej oczy rozświetliły się tysiącem iskierek.
- Za godzinę jedziemy do wytwórni. Do mojego ojca, pamiętasz? – spytała.
- Tak, pamiętam. Ale o co chodzi, że jesteś taka szczęśliwa?
- Bo mój tata podpisuję kontrakt z … The Wanted! – wstała i podskakiwała.
- Wow. Cieszę się. Christian będzie na miejscu ?
- Tak, będzie. Dalej chodź. – zaczęła mnie ciągnąc. Pogłaskałam wyjątkowo złego Black’a i poszłyśmy.
10 minut później byłyśmy pod budynkiem wytwórni. Skierowałyśmy się na drugie piętro, do sali konferencyjnej. Ja poszłam jeszcze do toalety. Przy wejściu zaczepił mnie chłopak. Full cap na głowie, jeansy i bluzka z napisem „Superman” .
- Nie wiem gdzie jest sala konferencyjna … - powiedział cicho ale nie odwracał wzroku od telefonu. Zirytowało mnie to.
- Prosto, na końcu w lewo. – powiedziałam dość oschle i weszłam do łazienki. Załatwiłam się, umyłam ręce i poprawiłam włosy. W końcu udałam się do sali. Usiadłam między Gab a Chrisem i spojrzałam na klientów taty Gabrielle. Wśród nich był ten sam chłopak. Ten, który prosił mnie o drogę. Pan Rick zaczął mówić na temat kontraktu i nowej płyty. Podpisali wszyscy umowę. Spojrzałam ukradkowo na tego chłopaka. Ciągle pisał smsy i od czasu do czasu, patrzył na towarzyszy. Potem przedstawili się. My też się przedstawiliśmy. Nathan, bo takie było jego imię, spojrzał na mnie i wyszczerzył się. Uniosłam brew i kiedy usłyszałam od ojca Gabrielle „Możecie już iść”, jak proca wystrzeliłam z swojego miejsca. Wszyscy wyszli z konferencyjnej. Christian rozmawiał z Maxem a Gab wpatrywała się w Jaya. Pokiwałam głową z niedowierzaniem i stanęłam pod ścianą.
- Cześć… Ty mówiłaś mi gdzie mam iść, prawda? – podszedł do mnie Nathan.
- Tak, ja mówiłam. Miło że zwróciłeś uwagę na mnie. – warknęłam z uśmiechem.
- Na ładne dziewczyny zawsze zwracam uwagę … - zaśmiał się cwaniacko – Spadłaś z nieba ? Musiałaś w końcu wyglądasz jak anioł. – powiedział kokieteryjnie a ja zaczęłam się śmiać.
- Tani ten twój podryw. Sorry kotku, nie mam ochoty na flirt. – odeszłam a jego mina była bezcenna. Wsiadłam do limuzyny z Gabrielle i Chrisem i wróciłam do domu. Położyłam się na łóżku. Nie mogłam przestać myśleć o panie Sykesie. Za nic nie mogłam przestać.

___________________
No to macie prolog.
Okropny, prawda? ;3
Nie umiem pisać prologów xD
Nie zdziwię się jak nikt nie będzie tego czytał.

BOHATEROWIE .

Evelyn Reynolds (19l.) - wrażliwa i uczuciowa dziewczyna, która potrafi pokazać pazurki. Jej matka jest modelką a ojciec aktorem. Drzwi do kariery stoją przed nią otworem, ona jednak woli być taką jaką jest. Czeka na tego jedynego. Ma kota Black'a .

Gabrielle Selene Wayle (20l.) - miła i sympatyczna, z dużym wyczuciem trendów. Chce być modelką. Lubi słuchać rocka jak i piosenek zespołu The Wanted, chociaż nie jest ich wielką fanką. Jej matka jest aktorką, a ojciec prezesem wytwórni muzycznej. Ma tatuaż w kształcie krzyża na żebrach. Jest najlepszą przyjaciółką Evelyne.

Christian David Corino (20l.) - przyjaciel Evelyne i Gabrielle. Na zewnątrz jest sympatyczny, dosłownie cukierek, jednak w środku jest wredny, chamski. Jego ojciec jest piosenkarzem, tak jak matka. Nie mają dla niego czasu, przez co wpadł w kokainę i palenie papierosów. Skrycie się podkochuje w jednej z przyjaciółek.

Nathan James Sykes (19l.) - piosenkarz zespołu The Wanted. Romantyk, miłośnik zwierząt, dowcipniś. Kiedy trzeba, potrafi się bić i pokazać kto tu rządzi. Znany z licznych podbojów miłosnych. Jednym słowem: podrywacz.

THE WANTED (Jay McGuiness, Max George, Siva Kaneswaran i Thomas Parker) - grupa przyjaciół, o niezwykłych głosach. Lubią się dobrze zabawić.